7 sposobów na aktywne wakacje
Trenujesz już od jakiegoś czasu, regularna aktywność fizyczna weszła Ci w nawyk, ale na horyzoncie pojawia się poważna przeszkoda… wyjazd na urlop! Od dawna powtarzam, że okres wakacyjny nie sprzyja zdrowemu odżywianiu ani treningom w dusznej siłowni. W weekend grill ze znajomymi albo spontaniczny wypad nad jezioro, wieczorami piwko w ogródku albo spacer na lody, a do tego sezon weselny i urlopowy. Wszystko to powoduje, że wypadamy z naszej dotychczasowej rutyny i zarówno treningi jak i mocne postanowienie trzymania zdrowej diety jakoś się rozjeżdżają. Dobrze, że przynajmniej pogoda sprzyja aktywności na świeżym powietrzu (przynajmniej w teorii, jak widać w ostatnim czasie 🙂 ). Oto moje sposoby, żeby wrócić z urlopu bez zbędnego „nadbagażu”.
1. Zwiedzaj pieszo lub rowerem
Zwiedzając miasto, często robimy w ciągu dnia dziesiątki tysięcy kroków, właściwie przy okazji 🙂 To moje ulubione połączenie przyjemnego z pożytecznym. Ponieważ jestem zaaferowana nowym miejscem, nie czuję zmęczenia, a po takim długim spacerze lokalne przysmaki smakują jeszcze lepiej! Będąc na wyspie lub z dala od miasta fajnie jest wypożyczyć rower, żeby zwiedzić okolicę. W większych hotelach oraz przy portach zazwyczaj są wypożyczalnie, dzięki czemu można zobaczyć więcej niż podróżując autem, a jednocześnie poruszać się znacznie szybciej niż pieszo. Kiedy byliśmy na Ibizie, popłynęliśmy jednego dnia na nieodległą Formenterę i w ciągu zaledwie kilku godzin objechaliśmy niemal całą, piękną wyspę i mieliśmy też czas na plażowanie
2. Zacznij od przystawki
O ile podróżuje się na własną rękę i jada na mieście lub apartamencie, pokusa na dokładkę jest ograniczona, ale schody zaczynają się, kiedy mamy opcję all inclusive, co wiąże się z ogromnym wyborem różnych dań na wyciągnięcie ręki… Mam na to 2 sposoby. Nakładam sobie wszystkie dania po malutkiej porcji, żeby móc spróbować jak najwięcej, ale tak, żeby zmieściły się na jednym talerzu i pod żadnym pozorem nie idę po dokładkę. Jem wtedy tylko 3 posiłki w ciągu dnia, ale bardziej obfite. Moja ciekawość kulinarna jest zaspokojona, a jednocześnie nie przejadam się. Drugi patent zapożyczyłam od mojego brata, który zaczyna śniadanie od… owoców. Przełożyłam tą zasadę również na inne posiłki i zaczynam je od sałatki. Zaspokajam pierwszy głód i dzięki temu bardziej racjonalnie nakładam główne danie.
3. Zrób krótki trening
Nie jestem maniakiem, który musi robić trening 7 dni w tygodniu, ale podczas bardziej leniwych wakacji po 2 dniach leżenia na plaży zaczyna mi już czegoś brakować. Często pakuję do walizki mini band i robię krótki trening w pokoju hotelowym albo gdzieś w parku. Nawet 15-20 minut ćwiczeń to już coś. Gumy oporowe nie zajmują dużo miejsca, ważą tyle co nic, a naprawdę dają porządny wycisk 🙂 Tutaj, tutaj i tutaj znajdziecie moje filmiki z wykorzystaniem gum, ale na moim profilu znajdziecie też sporo krótkich treningów bez sprzętu.
4. Korzystaj z udogodnień hotelu
Faktem jest, że hotelowe siłownie to raczej żart ograniczający się do bieżni i rowerka stacjonarnego, no ale cóż… można skorzystać i z tego. Znacznie częściej na terenie hotelu jest basen, więc warto z niego skorzystać. Wystarczy kilka długości, żeby serducho zaczęło szybciej bić. W wakacyjnych kurortach są organizowane zajęcia grupowe, więc warto wziąć w nich udział, zamiast biernie przyglądać się z leżaka. Wstydzisz się? A kto Cię tam zna?
5. Aktywnie wykorzystaj czas na plaży
Przyznaję, że dla mnie opcja książka + leżak = czysty relaks, ale umówmy się – ile można leżeć?! Lecąc na Sycylię zabraliśmy ze sobą zestaw rakiet do tenisa plażowego (mieliśmy wtedy opcję all inclusive, więc byliśmy lekko przerażeni, co będziemy tam robić przez cały tydzień!). Bardzo fajna opcja, mieliśmy niezły ubaw, a też trzeba było się nieco nagimnastykować biegając za piłeczką. Rakiety można kupić w Decathlonie za kilkanaście złotych. Są płaskie i całkiem lekkie, więc można je wcisnąć do walizki gdzieś miedzy ubrania.
Miejskie plaże oferują w okresie wakacyjnym szereg aktywności, czy to zajęcia grupowe, czy turnieje siatkówki. Na Barcelonecie jest też siłownia miejska prawie przy samym morzu. Polecam też wykorzystać możliwość pobiegania boso po piasku – zobaczysz, że angażują się zupełnie inne mięśnie niż w przypadku twardego podłoża, a dla stóp będzie to najlepsza forma masażu.
6. Skorzystaj z fit campu
Jest coraz więcej opcji aktywnego wypoczynku podczas zorganizowanych wyjazdów. Oferta jest całkiem zróżnicowana zarówno pod względem kierunków podróży jak i form treningów. Można wybierać spośród zorganizowanych wyjazdów rowerowych, wakacji z jogą, crossfitem, czy nawet warsztatów dietetycznych.
7. Wyluzuj! 🙂
W końcu jedziesz na upragniony i wyczekiwany urlop, żeby się dobrze bawić, a nie narzucać sobie kolejne nierealne cele! Wykorzystaj ten czas na maksa, żeby wypocząć tak, jak lubisz. Jeśli chcesz, możesz zrobić trening, ale jeśli nie, równie dobrze jeśli pójdziesz potańczyć, zagrasz w siatkówkę plażową albo wybierzesz się na poranny spacer po plaży.
I to samo dotyczy jedzenia – nie wyobrażam sobie, żebym miała nie spróbować lokalnych przysmaków, czy nie wypić wina. Grunt to nie przejadać się i nie zapychać byle czym. Jeśli na co dzień jesteś aktywna i zdrowo się odżywiasz, to siedem czy dziesięć dni nie zrobi Ci krzywdy 🙂
Zdarza Ci się trenować podczas wyjazdu na urlop, czy wolisz totalny chill i relaks?