Pomysł na wakacje – Sycylia
Zbliża się majówka, więc prawdopodobnie będziecie mieć więcej czasu, żeby zaplanować tegoroczny urlop, a przyznaję, że to już ostatni dzwonek, żeby zorganizować wakacje tak jak chcecie i lubicie najbardziej. Dlatego też postanowiłam napisać post o Sycylii, a właściwie jej południowo-wschodniej części, żeby zachęcić Was do odwiedzenia tej pięknej wyspy. Pamiętajcie, że Sycylia jest największą wyspą na Morzu Śródziemnym, więc nie ma opcji, żeby zwiedzić ją w całości za jednym razem, ale szczerze Wam ją polecam ze względu na piękne plaże, urocze miasteczka, fantastyczną włoską kuchnię (której prawdopodobnie nie muszę nikomu rekomendować) oraz właściwie pewną pogodę od wiosny do późnej jesieni. Do tej pory byliśmy na Sycylii 2 razy (za pierwszym razem w północno-zachodniej części) i nie wykluczam, że być może polecimy tam kolejny raz, bo zostało nam jeszcze wieeeele do zobaczenia.
Jak się dostać na wyspę?
Dodatkowym plusem Sycylii, o którym nie wspomniałam jest dobre połączenie z Polski, zarówno tanimi liniami lotniczymi, jak również rejsami czarterowymi (zwłaszcza w sezonie). Ciekawą opcją jest też lot np. do Neapolu, a potem podróż na wyspę promem. Chcąc się dostać na wschodnią część wyspy najlepiej polecieć do Katanii (liniami WizzAir z Katowic i Warszawy lub Ryanairem z Krakowa). My lecieliśmy rejsem czarterowym z Katowic do malutkiego lotniska w Comiso, ale widziałam, że obecnie nie ma takich połączeń.
Na miejscu najwygodniej przemieszczać się autem, ponieważ transport publiczny jest stosunkowo drogi, a rezerwując samochód wcześniej możemy trafić na dobre promocje. Jednocześnie sama nie wiem, czy polecać Wam poruszanie się autem po Sycylii, bo mój mąż stwierdził, że Włosi jeżdżą jeszcze bardziej chaotycznie i niebezpiecznie niż Hiszpanie w Andaluzji 🙂
Syrakuzy
Jadąc z Katanii na południe pierwszy przystanek warto zrobić w Syrakuzach. Razem z wyspą Ortygią stanowią wizytówkę czasów antycznych, kiedy to miasto pod względem wielkości i rozwoju dorównywało Atenom. Z tego okresu zachowały się ruiny, a właściwie tylko kilka kolumn ze Świątyni Apollina. Jeśli jesteście zainteresowani antyczną Grecją, koniecznie odwiedźcie teatr grecki usytuowany nieco w głąb lądu. Co ciekawe, jest używany do tej pory!
W typowo barokowym stylu są zachowane budynki na Piazza del Duomo, w którego centrum stoi katedra wzniesiona na miejscu dawnej świątyni. Co ciekawe, w „nowe” mury wkomponowano kolumny pozostałe po starej świątyni.
Mogłabym powielać opisy z przewodników, ale tak naprawdę największą przyjemność sprawiał mi spacer po wąskich, splątanych uliczkach czy promenadą wzdłuż wybrzeża. Jedynym minusem jest naprawdę duża liczba zorganizowanych wycieczek i oszołomionych turystów, którzy w pośpiechu robią zdjęcia i idą dalej za grupą, żeby się nie zgubić. No cóż, taki już urok popularnych miast, które nie bez powodu są odwiedzane przez tłumy zwiedzających. Dlatego teraz zabiorę Was w spokojniejsze zakątki i urocze miasteczka, czyli tam, gdzie lubię najbardziej!
Ragusa
Przyznaję, że jadąc do Ragusy nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Ot, po prostu miasteczko znajdujące się nieopodal naszego hotelu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy naszym oczom ukazały się kolorowe kamieniczki malowniczo okrywające wzgórze! Podobnie jak Modica, o której za chwilę, Ragusa jest położona na wzniesieniu, w związku z czym spacerując po mieście trzeba pokonać spoko stromych schodów i podejść, co dodaje magicznego klimatu. Najlepiej wyrzucić mapę, wyłączyć Google Maps i wędrować uliczkami na chybił trafił.
Modica
Jak już wspomniałam, Modica również położona jest wśród licznych wzniesień i zbliżając się do miasteczka, z daleka widać rdzawo-żółte dachówki. Miasto słynie z wyrobu czekolady, nieco nietypowej w smaku, ponieważ jest wytwarzana według starej metody produkcji tylko z miazgi kakaowej, wyczuwalnego pod zębami grubego cukru i ewentualnie orzechów, czy innych dodatków. Przysmak dostaniecie w każdym sklepie, czy kawiarni. Polecam usiąść w jednej z nich i rozkoszować się jednocześnie pyszną kawą, czekoladą i widokami. I pamiętajcie, żeby zgubić się w krętych uliczkach z wywieszonym praniem na balkonach 🙂
Noto
Noto jest kolejnym barokowym miasteczkiem, które warto odwiedzić, chociażby na krótki spacer, ale najlepiej zobaczcie sami! 🙂
Czy ktoś z Was już był albo wybiera się na Sycylię? Może macie do polecenia swoje ulubione miasteczka?